»
Rejestracja
»
Szukaj
»
Profil
»
FAQ
»
Użytkownicy
»
Grupy
»
Galerie
»
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
»
Zaloguj
Forum Klub Książki Strona Główna
->
O Nas
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Ogłoszenia
O Nas
Twórczość użytkowników
Zażalenia, prośby...
Książki
----------------
Leksykon
Literatura polska
Literatura zagraniczna
Autorzy
Gatunki literackie
Poezja
Wszystko inne...
Różności
----------------
Gadu-Gadu
Muzyka
Film i teatr
Humor
Grafika
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Opona
Wysłany: Nie 21:37, 11 Lut 2007
Temat postu:
Miłości nie spotkałam. Raczej zauroczenia (dziś dziwię się jakim cudem taka głupia byłam
). A przyjaźnie... Piękną przyjaźń ostudziła odległość ośmiuset kilometrów =/ Na szczęście w nowym miejscu też znalazłam osoby godne zaufania...
Bea
Wysłany: Sob 13:27, 10 Lut 2007
Temat postu:
A ja śmiałam się, potem długo płakałam, a teraz znowu się śmieje... Jeszcze nigdy w zyciu nie byłam tak błogo szczęśliwa.. choć wiem ze potem znów moge uronic łzy prez to, to jednak sadze ze warto:)) Warto dla tego ciepła w sercu, przyjemnych dreszczy na chocby wspomnienie tamtych chwil, motyli w żołądku, poczucia ze się coś dla kogoś znaczy... Wiem ze niewiele to kogokolwiek obchodzi, ale mój mózg nie funkcjonuje teraz prawidłowo:PP więc prosze o wybaczenie:P
Gość
Wysłany: Pią 16:43, 08 Gru 2006
Temat postu:
Annis napisał:
Nie mam prawdziwej przyjaciołki.Sa tylko koleżanki, które na kazdym kroku mnie obgadują.Powoli przestaję wierzyć w znaczenie słowa "przyjażn' i w samą przyjażn. (...) The End.
Dokładnie! Ostatnio nawet myślałam, że się zakumplowałam z jedną taką Martą, a następnego dnia dowiaduję się, że mnie obgadywała! To jest OKROPNE!
nIEDŁUGO SIĘ ZALOGUJĘ:p
tylkoprawda
Wysłany: Pią 16:30, 29 Wrz 2006
Temat postu:
Nareszcie piszesz od rzeczy xD (chodzi mi o ten temat
)
Bibliotekarz_Phil
Wysłany: Pią 16:17, 29 Wrz 2006
Temat postu:
Nie mam prawdziwego przyjaciela. Kiedyś miałem taką dziewczynę za przyjaciółkę, ale ona się zmieniła. A właściwie to ja. Już nie czuję się przy niej tak jak kiedyś, nie uśmiecham się na jej widok...
A zresztą. Samo przyjdzie
Bea
Wysłany: Pią 16:13, 29 Wrz 2006
Temat postu:
Racja... każdy może mieć przyjaciół poznać smak prawdziwej miłości, ale żeby tak się stało samemu trzeba sie odważyć pokochać... otworzyć na ludzi. Nie można usiąść w domu i żyć z przekonaniem, że i jedno i drugie samo mnie znajdzie bo z pewnościa ta druga połówka mnie gdzieś chodzi po świecie i mnie szuka... tak do niczego sie nie dojdzie. Trzeba sie też liczyć ze łzami, bo każde "oswojenie" w końcu je niesie... ale werto uronić tych kilka kropel łez choćby dla jednej chwili prawdziwego, czystego szczęścia:)
tylkoprawda
Wysłany: Czw 19:40, 31 Sie 2006
Temat postu:
Bibliotekarz_Phil napisał:
A mi się wydaje, że jesteśmy takim typem ludzi, którzy nie mogą mieć przyjaciela...Takiego prawdziwego
Nie pisz tak, i tak nie myśl.
Nikt nie jest gorszy ani lepszy. Każdy może byc przyjacielem, chyba że sam nie umie nim być, to juz co innego.
Kaja
Wysłany: Czw 13:56, 31 Sie 2006
Temat postu:
Ja mam przyjaciół, z którymi praktycznie znam sie od pierwszej klasy podstawówki. Bo akurat tak się złożyło, że wszyscy poszliśmy do jednego gimnazjum i nadal jesteśmy w tej samej klasie już 7 lat. Było parę zawirowań i bardziej skomplikowanych spięć, jakoś dziwnie się wszystko pokomplikowało i pozmieniało, ale teraz jest już w porządku i mam nadzieje, że tak zostanie. Póki co jest okej
milak
Wysłany: Czw 13:50, 31 Sie 2006
Temat postu:
Ja mam 3 dobre przyjaciółki. Z jedną znam się od hmm... Będzie 12 lat... Z drugą 6, a z trzecią niecałe 3. Nie zgadzam się z Philem, że nie możemy mieć przyjaciół. Z przyjaźnią, moim zdaniem, jest tak samo jak z miłością. Nie trzeba jej szukać- sama przyjdzie. Oczywiście nie możemy siedzieć bezczynnie czekając, aż ktoś do nas podejdzie i zagada. Trzeba działać, nawiązywać kontakty. Może ktoś, kto wydaje się nam najmniej 'odpowiedni' po bliższym poznaniu okaże się przyjacielem?
Ja nie szukałam przyjaźni. Ale nigdy mi ich nie brakowało. Było oczywiście paru fałszywych ludzi, ale takich jest pełno na świecie. Przyjaźnie nawiązują się z czasem.
Wydaje mi się, że najlepszym sposobem jest rozmowa.
Co do miłości, były. Często okazywane tylko przez jedną ze stron.
Parę razy zdarzyło się coś większego, ale nie wiem, czy byłabym w stanie nazwać 'to' miłością.
lyrie
Wysłany: Czw 12:20, 31 Sie 2006
Temat postu:
I masz rację.
Ale może gdy się rozejrzysz... Może poznasz kogoś?
Zapisz się na dodatkowe zajęcia, będą tam ludzie z podobnymi zainteresowaniami.
No tak, zazwyczaj by komuś zaufać potrzebny jest czas.
Nie wiem, co wypisuję. Jakieś bzdety.
bez_senna
Wysłany: Czw 12:10, 31 Sie 2006
Temat postu:
Sama nie jestem jakąś przebojową osobą i wśród takich nie szukam. Żeby komuś zaufać musi minąć trochę czasu, bo już parę razy przejechałam się na osobach, które były po prostu dwulicowe. Wolę poczekać i spotkać przyjaciela na długi, długi czas, a może i całe życie niż zadawać z udającymi przyjaciół ludźmi, którrzy po prostu w danym momencie czegoś ode mnie chcą.
lyrie
Wysłany: Czw 11:47, 31 Sie 2006
Temat postu:
Każdy może, a nawet powinien mieć przyjaciela.
Kiedy szłam do gimnazjum, wybierałam niezbyt fajne osoby na znajomych, ale to pod wpływem pierwszego wrażenia. Później przekonałam się, że te osoby mniej rzucające się w oczy są o wiele fajniejsze i naprawdę wartościowe.
Nie będę Was przekonywać, że przyjaźń to coś wspaniałego, co trzeba przeżyć, bo zapewne o tym wiecie. Musicie po prostu trafić na odpowiednie osoby - może źle szukacie?
Bibliotekarz_Phil
Wysłany: Czw 11:08, 31 Sie 2006
Temat postu:
A mi się wydaje, że jesteśmy takim typem ludzi, którzy nie mogą mieć przyjaciela...Takiego prawdziwego
bez_senna
Wysłany: Śro 21:34, 30 Sie 2006
Temat postu:
Patrząc na moje klasowe przyjaźnie- wiem to smutne- robi mi się niedobrze. Te wszystkie zapewnienia, o szczerości, zaufaniu są po prostu śmieszne. Zaraz i tak taka osóbka znajduje sobie nowego "przyjaciela" a tamten zostaje sam. No cóż tak to już bywa. U mnie od 14 lat nie zdarzyła się zadna rewolucja w tej dziedzinie. Nie mam przyjaciela. Jedynie pare bliskich koleżanek. Nie wiem może one same darzą mnie tym "zaszczytnym mianem", ale po naszych relacjach wnioskuję, że wcale tak nie jest. Co do miłości do plci przeciwnej, tak naprawdę jej jeszcze nie zaznałam. Były może jakieś zauroczenia, ale na tym pozostało i w rzeczewistości szybko prysło. Nie jestem osobą kochliwą, nie patrzę na faceta i od razu używam tego typu określenia: "O, ale przystojniak". Jestem cierpliwa, ale smutne jest życie samotnika. Widocznie jeszcze mi nie pisane. Nie szukam miłości, ale jak się jakaś napatoczy to się zaopiekuję
ewulinka
Wysłany: Śro 20:05, 30 Sie 2006
Temat postu:
Na mnie jeszcze nie przyszła pora ani w tym ani w tym.
Bibliotekarz_Phil
Wysłany: Śro 10:03, 30 Sie 2006
Temat postu:
Przyjaciele? Nie posiadam, chyba kiedyś miałem dobrych, którzy byli przy mnie w chwilach smutku i radości, pocieszali w trudnych chwilach, płakali wraz ze mną. Byliśmy nierozłączni. Poszliśmy do szkoły i PRYSK. Cała przyjaźń zniknęła. To znaczy - prawie. Jedna z tych dziewczyn, z którymi się przyjaźniłem zamieniła się w zarozumiałą snobkę obficie żartującą ze mnie codzień, a druga stanęła pomiędzy nami. Ale taka przyjaźń...to nic.
A miłośni nie zaznałem. Chciałbym, nie umiem. Nie szukam nikogo na siłę, ale liczę, że spotkam kogoś w gimnazjum, w nowym gimnazjum...
lyrie
Wysłany: Śro 9:36, 30 Sie 2006
Temat postu:
No tak, to prawda. Dlatego najlepiej przyjaciół mieć i tu, i tu.
Annis
Wysłany: Śro 8:29, 30 Sie 2006
Temat postu:
lyrie napisał:
Bo co można powiedzieć o osobie, która każdą okazję do poznania i chodzenia z chłopakiem albo zaprzepaściła, albo celowo zignorowała?
Skądś to znam.Bardzo dobrze znam;/
Co do przyjaciół z internetu mam dwie takie przyjaciółk(jedna jest o 4 lata starsza)i.I lepiej dogaduje się mi z nimi niz osobabi z realu.Ale niestety internet nie zastąpi całkiem rzeczywitości.
lyrie
Wysłany: Wto 18:37, 29 Sie 2006
Temat postu:
Owszem, mam przyjaciół. Mam jedną najlepszą przyjaciółkę, która... Znam ją od podstawówki, była przy mnie w chwilach smutku i radości. Większość wspomnień związanych jest właśnie z nią. To wspaniała osoba.
Mam też inne przyjaciółki, a raczej bardzo bliskie koleżanki. To już nie jest to, choć potrafię znaleźć z nimi wspólny język.
A tak w ogóle poznałam wielu prawdziwych przyjaciół przez Internet. Mogłam pogadać z nimi o wszystkim, zawsze poradzić się ich wiedzy i skorzystać z ich doświadczeń i rad.
Miłość? Cóż, spotkała mnie... Przelotna. Nie chcę o tym pisać, mam nadzieję, że spotkam kogoś nowego, idę w końcu do nowej szkoły... Jeśli chodzi o facetów, jestem bardzo ostrożna. Bo co można powiedzieć o osobie, która każdą okazję do poznania i chodzenia z chłopakiem albo zaprzepaściła, albo celowo zignorowała?
Teraz oczywiście pozostało wyciągnąć wnioski z przeszłości...
Chcę być z kimś, teraz bycie samą mnie przygnębia.
tylkoprawda
Wysłany: Wto 16:58, 29 Sie 2006
Temat postu:
Przyjaciół?
Sama uwazam ze mając 15 lat nie mogę mówić o poważnej przyjaźni.
Co najwyżej takiej młodzieńczej... jakies tam były, są wielkie kolezeństwa.. ale czy przyjaźń, nie wiem.
Miłość, miłość, czekam na fajnego chłopakaxd
Wczoraj z kolezankami poznałyśmy takich trzech na basenie.. w "dżakuzji" xd
TYlko za starzy troszkę byli.
Annis
Wysłany: Wto 16:01, 29 Sie 2006
Temat postu:
Nie mam prawdziwej przyjaciołki.Sa tylko koleżanki, które na kazdym kroku mnie obgadują.Powoli przestaję wierzyć w znaczenie słowa "przyjażn' i w samą przyjażn.
A bardzo bym chciała miec prrzyjaciołke/przyjaciela od serca i zwierzyc sie bez zadnych oporów ze wszystkiego.Chłopaka tez nie miałam i nie mam.Jak to powiedizała pewna "kolezanka", która miała juz chłopaków:"Anka spotka pozniej tego swego jedynego, i na pewno pierwsza wyjdzie za mąż".No i co, z tego,ze nie miala jeszcze chłopaka w porównaniu do tych moich kolezanek.Co, z tego....Wiem, ze na pewno kiedys odnajde Ksiecia z Bajki, a on porwie mnie na swym białym rumaku i bedziemy zyli i szczęsliwie.The End.
Bea
Wysłany: Wto 15:32, 29 Sie 2006
Temat postu:
Miłość to duże słowo... Wręcz bardzo dużo. I jescze nigdy go nie użyłam. Ale mam nadzieje, wiem, że kiesyś spotkam tą drugą połówke. Jak narazie jeśli coś było to było to zauroczenia. Tak ogólnie to raczej nie jestm kochliwą osóbką
Jesli chodzi o przyjaźń- to owszem mam przyjaciół. Nie zalezy mi aby mieć ich jakoś bardzooo dużo. Mam wielu znajomych i kumpli. Przyjaciół chce mieć mała garstke , ale oddaną
Przyjaciel wszystkich jest niczyjim przyjaciele
Jak narazie mam 2 najbliże przyjaciłki- jedna znam 10 lat a drugą całe życie
poza tym sa jescze 2-3 osoby którym moge naprawde zaufac i nazwac przyjaciómi:) I tyle w zupełności mi wystarczy^^
Queer
Wysłany: Wto 14:49, 29 Sie 2006
Temat postu:
Cóż, w moim przypadku chyba nie ma o czym mówić.
Bibliotekarz_Phil
Wysłany: Wto 14:17, 29 Sie 2006
Temat postu: Miłoście, przyjaźnie...
Każdy z nas kiedyś spotka swoją miłość. Albo przyjaźń. A może już spotkał? Piszcie o tym! W tym temacie wszystko o przyjaźniach i miłościach
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Bright
free theme by
spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin